Od początku lat dziewięćdziesiątych liczba pojazdów samochodowych na polskich drogach systematycznie rośnie. Każdy z nas z pewnością zauważył stale rosnące natężenie ruchu w miastach, a korki – nie tylko w miastach wojewódzkich – nikogo już nie dziwią. Konsekwencją zwiększonej liczby pojazdów jest wzrost liczby kolizji i wypadków drogowych, a w związku z tym większa liczby zniszczonych częściowo lub całkowicie samochodów (szkoda całkowita).
Jak wynika z danych policyjnego Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji, w 2018 roku do jednostek Policji zgłoszono 436.414 kolizji drogowych i 31.674 wypadków drogowych. Należy jednak pamiętać, że są to oficjalne dane wynikające z dokonanych przez kierowców zgłoszeń na Policję, w związku z czym przyjąć należy, że kolizji drogowych – które często „załatwiane” są między kierowcami poprzez sporządzenie pisemnego oświadczenia – było znacznie więcej.
Czym jest szkoda całkowita i jak się ją ustala?
Znaczna część kierowców, którzy mieli kolizję drogową i dokonali zgłoszenia szkody w samochodzie do ubezpieczyciela, spotkała się z takim pojęciem jak szkoda całkowita.
Obowiązujące przepisy nie zawierają definicji szkody całkowitej. Pod pojęciem szkoda całkowita generalnie rozumie się takie uszkodzenie samochodu, które powoduje, że jego naprawa albo w ogóle jest niemożliwa, albo wprawdzie możliwa, ale koszty naprawy przekraczałaby rynkową wartość samochodu z dnia likwidacji szkody (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2018r., sygn. akt II CNP 43/17).
Podstawą prawną naprawienia szkody całkowitej jest przepis art. 363 §1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. W takiej sytuacji, zakład ubezpieczeń wycenia wartość samochodu przed szkodą oraz wartość pojazdu po szkodzie (wraku), a następnie wypłaca właścicielowi pojazdu różnicę między tymi wartościami.
Posługując się przykładem: jeśli w wyniku kolizji drogowej uszkodzeniu uległ samochód osobowy, którego wartość wynosiła około 30.000 zł, a zakład ubezpieczeń sporządził kalkulację kosztów naprawy, z której wynika, że koszty te wyniosłyby co najmniej 31.000 zł, to w takiej sytuacji szkoda zostanie zakwalifikowana jako całkowita i właściciel pojazdu nie otrzyma żadnej z ww. kwot. Ubezpieczyciel oszacuje wartość tzw. wraku (tj. pojazdu w stanie uszkodzonym) i jeśli przykładowo wartość ta wyniesie 10.000 zł, to właścicielowi zostanie wypłacona z tytułu szkody całkowitej kwota zaledwie 20.000 zł, stanowiąca różnicę między wartością samochodu z dnia likwidacji (tj. 30.000 zł) a wartości wraku (tj. 10.000 zł).
Szkoda całkowita z AC i z OC sprawcy – jak zakwestionować?
Możliwość kwestionowania szkody całkowitej zależy od tego, z jakiego ubezpieczenia likwidowana jest szkoda w Twoim samochodzie. Jeśli jest to ubezpieczenie autocasco (AC), to generalnie spieranie się z ubezpieczycielem nie ma sensu, ponieważ ogólne warunki ubezpieczenia AC, stanowiące integralną część polisy AC, regulują w jakich sytuacjach zachodzi szkoda całkowita AC i jakiej wysokości odszkodowanie jest wówczas wypłacane. Z reguły jest to przeciętnie od 60% do 80% wartości samochodu.
Jeśli natomiast szkoda w pojeździe jest likwidowana z ubezpieczenia komunikacyjnego OC sprawcy kolizji (tzw. szkoda całkowita z OC sprawcy), to właściciel pojazdu może weryfikować i zakwestionować zarówno kwalifikację szkody jako szkody całkowitej, jak i wysokość ustalonego przez ubezpieczyciela odszkodowania. A kwestionować można wiele.
Szkoda całkowita z OC – nadużycia ubezpieczycieli
W praktyce nadal zdarzają się przypadku, gdy zakład ubezpieczeń w ramach ubezpieczenia OC kwalifikuje szkodę jako całkowitą, gdy koszty naprawy wynoszą co najmniej 90% wartości pojazdu sprzed szkody. Praktyka taka jest bezzasadna.
Jak wskazała bowiem Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 12 stycznia 2006r. (sygn. akt III CZP 76/05), koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku, nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Oznacza to, że ubezpieczyciel nie ma prawa przyjąć szkody całkowitej w sytuacji, gdy koszty naprawy są równe albo niższe niż wartość pojazdu.
Niestety nadużyć ze strony ubezpieczycieli bywa więcej. Często celowo zaniża się wartość samochodu sprzed szkody (np. nie uwzględniając wyposażenia dodatkowego czy niskiego przebiegu) lub zwiększa koszty naprawy (np. zakładając wymianę uszkodzonej części na nową zamiast jej naprawy), aby doprowadzić do sytuacji, gdy koszty naprawy przewyższą wartość pojazdu i możliwe będzie zakwalifikowanie szkody jako całkowitej, a tym samym wypłacenie poszkodowanemu niższego odszkodowania.
Szkoda całkowita samochodu? Weryfikuj i sprawdzaj działania ubezpieczyciela!
Podsumowując, jeśli zakład ubezpieczeń w wyniku procesu likwidacyjnego z ubezpieczenia OC zakwalifikował szkodę w Twoim samochodzie jako całkowitą i zaproponował Ci nieznaczne odszkodowanie, należy dokładnie zweryfikować, czy postępowanie to jest prawidłowe.
Jeśli nie posiadasz wiedzy ani doświadczenia w tym zakresie, warto zwrócić się o pomoc do kancelarii prawnej, która sporządzi odwołanie od decyzji ubezpieczyciela i ewentualnie skieruje sprawę na drogę postępowania sądowego. Należy pamiętać, że zakwalifikowanie szkody jako całkowitej każdorazowo wiąże się z zaoszczędzeniem przez ubezpieczyciela znacznej sumy pieniężnej, a tym samym z wypłaceniem poszkodowanemu zaniżonego odszkodowania. Należy zatem walczyć o uzyskanie pełnej rekompensaty.
Radca Prawny
Nina Wolska